wtorek, 15 maja 2012

FREEGANIZM CZYLI Z CZYM TO SIĘ JE


Freeganizm według Wikipedii to antykonsumpcyjny styl życia polegający na ograniczaniu udziału w konwencjonalnej ekonomii. Freeganie stawiają na społeczność, hojność, wolność, współpracę oraz dzielenie się jako kontrast dla społeczeństwa opartego na materializmie, moralnej apatii, współzawodnictwie, konformizmie i zachłanności.
Nam kojarzy się zwykle z wyszukiwaniem jedzenia w śmietnikach. Tymczasem freeganizm to o wiele więcej.

Czy wiecie, że przeciętne gospodarstwo domowe w Europie wyrzuca do kosza od 20 do 30% kupionego jedzenia? Z czego 65% nadaje się jeszcze do zjedzenia. W USA na śmietnik trafia nawet do 40% kupionej żywności.

Polska na tle Europy wypada blado, bo plasuje się na 5 miejscu (za Wielką Brytanią, Niemcami, Francją i Holandią) pod względem ilości marnowanej żywności (blisko 9 mln ton żywności rocznie). Jedyne, co nas wyróżnia na tle pozostałych marnotrawców to to, że w Polsce za 2/3 wyrzuconej żywności odpowiadają nie gospodarstwa domowe, a przedsiębiorstwa (tak, tak... wyobraźcie sobie te góry jedzenia wyrzucane przez supermarkety).

I tu wkraczają Freeganie. Ze śmietników wybierają żywność nadającą się jeszcze do spożycia zaopatrując w ten sposób swoje lodówki. I bynajmniej nie dlatego, że nie stać ich na jedzenie ze sklepowej półki. Tu chodzi o styl życia i o to jak chce się to życie przeżyć. Chodzi o sprzeciw wobec konsumpcyjnych postaw i sprzeciw w ogóle wobec tego jak zorganizowany jest ten świat.

Motywacji jest wiele, ale faktem jest, że wyrzucanie żywności  do śmieci, to nie tylko marnowanie pieniędzy, które zainwestowaliśmy w jej kupno. Wyrzucone produkty spożywcze to także marnotrawstwo energii oraz wody  potrzebnej do wytworzenia, transportu i dystrybucji żywności. Jednocześnie marnujemy koszty poniesione na zakup i przygotowanie posiłków oraz produkujemy więcej odpadów.

Ale Freeganie to nie tylko wyszukiwanie w śmietnikach darmowego jedzenia. To również wyszukiwanie i reaktywowanie starych mebli, sprzętu RTV i AGD, książek, płyt, ubrań, rowerów i innych przedmiotów, które mogą zostać ponownie użyte. Jednocześnie zmniejszają w ten sposób ilość wytwarzanych śmieci.

Co robią z rzeczami, które dostały drugie życie? Organizują swego rodzaju pchle targi, gdzie część rzeczy można wymienić (barter jest ważnym elementem ich handlu) lub dostać za darmo. Z jedzenia przygotowują potrawy, którymi się później dzielą organizując np. otwartą kuchnię, gdzie każdy może przyjść i dostać coś ciepłego do zjedzenia. 
Rowery, które znajdują i naprawiają również rozdają, promując w ten sposób ekologiczny i zdrowy środek transportu. 

Freeganom bliska jest również idea squattingu. Dlaczego? A dlatego, że prawo do dachu nad głową jest - ich zdaniem - absolutnym i niezbywalnym prawem każdego człowieka. Dlatego adaptują pustostany, remontują je i organizują w nich np. schroniska, kuchnie polowe czy po prostu mieszkania.

No dobrze, to jeśli Freeganie muszą się tyle napracować aby uzyskać to, co inni kupują w sklepie, w dodatku są takimi społecznikami, to kiedy mają czas na pracę zarobkową? A no nie bardzo mają. A właściwie nie chcą go mieć. Są przeciwni pracy w korporacjach, a czas wolny, który zyskują w ten sposób pożytkują na przykład na wolontariat czy po prostu spędzają go z najbliższymi.

Ideę freeganizmu można pochwalać lub nie. Z pewnością dbanie o środowiska i działalność na rzecz społeczeństwa pochwali każdy z nas, każdy powinien brać z nich przykład. Pewnie gorzej ze squattingiem. Osobiście widzę jedynie jeden zgrzyt: Freeganie żyją dzięki temu z czym walczą: mierzi ich konsumpcjonizm, a to dzięki niemu na śmietnikach można znaleźć tak wiele zdatnych do użycia rzeczy - bo wyszły z mody, bo chcę nowy. Co będzie gdy konsumpcjonizmu zabraknie? Będą zmuszeni pójść do pracy za pieniądze i kupować wszystko w sklepach?






Więcej na ten temat: niemarnuje.pl oraz freegan.info

1 komentarz:

  1. Niebawem czeka mnie kilkumiesięczny pobyt we Francji i poważnie rozważam przejście na freeganizm, kiedy braknie kasy ze stypendium:D

    OdpowiedzUsuń