Panel zasila nie tylko samo urządzenie, ale także wbudowaną w etui lampkę (hmmm… gadżet w gadżecie). Na tak naładowanej baterii urządzenie może działać nawet do 3 miesięcy, a przy dobrej pogodzie i rozsądnym użytkowaniu (według producenta to około 30 minut czytania dziennie), możemy w ogóle nie potrzebować doładowywać e-readera. Przyznaję, że uniezależnienie się od sieci i ładowarek to kusząca perspektywa.
Etui jest zrobione estetycznie, choć brakuje mu charakteru. Na pierwszy rzut oka można pomylić z okładką organizera lub wizytownika. Po takiej technologii można by się spodziewać bardziej odjechanego designu.
No i cena... póki co (na rynku od 15 stycznia 2012r.) etui dostępne jest jedynie w USA. Cena najprostszego czytnika firmy Kindle to około 79$, a etui... około 80$...
Generalnie kierunek dobry, ale do dopracowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz